Punkty zwrotne w karierze specjalisty od WordPressa

Specjalista WordPress - punkty zwrotne w rozwoju

Punkt zwrotny w filmie lub powieści to scena, od której wszystko drastycznie się zmienia i akcja nabiera tempa. Gdyby takich przełomowych momentów nie było, podejrzewam, że beletrystyka nigdy by się nie rozwinęła, a jeśli chodzi o seriale… Pewnie tylko rasowi couch potatoes, którym wszystko jedno, co oglądają, wytrwaliby cierpliwie do końca tasiemca.

Każdy z nas, użytkowników WordPressa, również miewa takie punkty zwrotne w rozwoju. Dla blogera może to być nauczenie się, jak instalować ciekawe widgety, które zwiększą atrakcyjność bloga. Dla WordPressowego programisty – poznanie ciekawego frameworka, dzięki czemu skróci czas tworzenia motywów o połowę. Niżej przedstawiam przełomowe momenty w moim rozwoju, które były dla mnie czymś w rodzaju osobistych przeskoków w WordPressową nadprzestrzeń.

1. Zrobić stronę, która dokładnie odzwierciedla projekt? To się da!

Ten punkt nie ma bezpośredniego związku z samym WordPressem, ale był kluczowym momentem w moim rozwoju jako webmaster od www.

Rok 2009. Kilka faktów z miejsca w którym byłam.

  1. Znam HTML-a. Nauczyłam się go korzystając z kursów znalezionych w necie, po nabraniu wprawy czytałam W3C.
  2. Znam dość dobrze CSS-a. Nauczyłam się go z tej książki, która długo była moją CSS-ową biblią.
  3. Ale nie mam pojęcia, że profesjonalne strony www robi się dwuetapowo:
    • najpierw grafik rozrysowuje wszystko w programie graficznym (np. Photoshopie)
    • później programista według tego projektu tworzy strony w HTML-u i CSS-ie

Punkt zwrotny

Trafiam na tutorial Converting a Design From PSD to HTML. Nie pamiętam już nawet czy przebrnęłam przez ten filmik do końca…

… ale doskonale pamiętam ten szok: To tak można? Że grafik rysuje, co chce, a programista zamienia to w stronę www, która wygląda identycznie?!!!

No a wcześniej myślałaś, że niby jak ten proces wygląda? Może zapytać ktoś, dla kogo takie podejście jest oczywiste.

Ano, robiło się to tak… Miało się jakieś pół-gotowce w HTML-u (banner, menu, jakiś sidebar po lewej itd.) i przerabiało się je w locie, podmieniając wielkości czcionek, odstępy i kolorki „na żywca”, patrząc, jak to się prezentuje po „zasejwowaniu” pliku i odświeżeniu strony w przeglądarce.

Wybaczcie, ale wtedy też nie wiedziałam, że są webmasterskie narzędzia typu Dream Weaver, gdzie przestrzeń robocza jest podzielona na pół i wszystko co zmieniamy w kodzie po lewej, odświeża się w widoku po prawej.

Projekt graficzny który jako pierwszy w całości przełożyłam w stronę www
Projekt graficzny który jako pierwszy w całości przełożyłam w stronę www

Za punkt honoru postawiłam sobie zrobienie www według projektu. Projekt wymyśliłam sama, a potem narysowałam go w GIMPie.

Nawet wyszperałam go gdzieś z dysku, na dowód, że nie kłamię. O proszę, tak wyglądał. Jak Wam się podoba? Że niby słabo, jak na standardy portali kulinarnych? Dziś też tak sądzę. Wtedy byłam zachwycona również moimi zdolnościami jako grafika.

By the way – dojście do faktu, że nigdy programista nie będzie dobrym grafikiem i odwrotnie, też zajęło mi sporo czasu. Ale to już temat na osobny artykuł.

CSS według Erica Meyera - z tej książki się uczyłam
CSS według Erica Meyera – z tej książki się uczyłam

Stronę www według projektu zrobiłam. „Identyko” co do piksela. Wtedy wydało mi się to nawet bardzo ciekawym treningiem dla umysłu. Takie główkowanie, jak rozsypankę wiedzy o CSS, którą miałam w kawałkach, złożyć w całość i przekłuć w działającą witrynę.

Bo na książki Erica Meyera (guru od CSS), o tym, jak robi się krok po kroku strony www zgodnie ze standardami webowymi, też trafiłam nieco później.

Wówczas myślenie w stylu „Skoro tyle ludzi na świecie przez to przechodziło, na pewno istnieją jakieś profesjonalne wytyczne i wywarzania otartych drzwi nie ma sensu.” też nie leżało w mojej naturze.

2. Jak zrobić własny szablon do WordPressa? My private rocket science.

Rok 2010. Kilka faktów z miejsca, w którym byłam.

  • Potrafię zrobić stronę www dokładnie odzwierciedlającą projekt graficzny i która pomyślnie przechodzi test walidacji w3org.
  • Mam na koncie kilka stron www w HTML/CSS robionych dla znajomych i znajomych znajomych. Większośc za free, za tzw. link zwrotny do webfaces.pl lub psie pieniądze na umowę o dzieło.
  • Poznaję WordPressa jako użytkownik-bloger. Nie potrafię odróżnić, czym się różni wpis od strony.
  • Ten blog już istnieje, ale nie ma nic wspólnego z WordPressem oprócz tego, że jest na WordPressie.
  • Powoli dociera do mnie fakt, że robienie stron bez systemu zarządzania treścią przechodzi do historii. Bardzo chcę zrozumieć, jak działa motyw WordPressa i jak samemu go stworzyć.

Punkt zwrotny

Jak nauczyłam się tworzyć motywy pod WP
Jak nauczyłam się Tworzyć motywy pod WP

Trafiam na (nieistniejącą już dziś) stronę
http://www.wpdesigner.com/2007/02/19/so-you-want-to-create-wordpress-themes-huh/ (na potrzeby tego tutoriala, zamieszczam zrzut z ekranu z maszyny przenoszącej w internetowej przeszłość).

Opracowane tam lekcje w formie tutoriala pozwalają mi stworzyć własny szablon do WordPressa i zrozumieć filozofię działania motywów w WP. Chłopak z awatara zostaje moim idolem.

Kilka miesięcy później powstaje moja pierwsza strona na WordPressie, którą robię w oparciu o projekt dostarczony przez klientkę. Kolejne strony chcę już robić tylko na WordPressie.

3. Własne typy wpisów, taksonomie, pola użytkownika, własne ekrany do parametryzacji

cutsom post type w praktyce
Tutorial pokazujący wykorzystanie custom post types w praktyce

Rok 2011. Kilka faktów z miejsca, w którym byłam.

  • Rozumiem, jak działa hierarchia templatek WordPressa.
  • Rozumiem, jak działa mechanizm pętli The Loop w WordPressie.
  • Robię strony firmowe z użyciem WordPressa jako CMS, lecz wykorzystanie wpisów, stron i kategorii przestaje mi wystarczać do bardziej rozbudowanych witryn.

Punkt zwrotny

Coraz częściej natykam się na intrygujące słówko taksonomia. Nie ogarniam tego, ale czuję, że jest to coś, czego poznanie będzie punktem przełomowym. Drążę temat.

  • Własne typy wpisów (ang. custom post types) i taksonomie,
  • pola użytkownika (ang. custom fields),
  • tworzenie własnych ekranów parametryzacji,
  • wykorzystanie mechanizmu wpisów przyklejonych

– kilka tygodni później mam poczucie, że z wykorzystaniem tego kompletu klocków, jestem w stanie przełożyć dowolny projekt graficzny na stronę działającą pod WordPressem. Co więcej, taką, która ma wygodny interfejs do wprowadzania danych prze użytkownika.

4. jQuery opanowuje świat www

efekty 3D uzyskane przez jQuery
Przykład potęgi jQuery – efekty 3D

Rok 2012. Miejsce w którym jestem.

  • Już wiem, że WordPress i działka webowa to jest coś, gdzie się chcę rozwijać. Rezygnuję z pracy w korporacji. Zaczynam współpracę z agencją reklamową jako programista od WordPressa.
  • Dociera do mnie, że coraz więcej stron www wykorzystuje efekty jQuery. Uczę się tej biblioteki.
  • Próbuję odrywać Amerykę na nowo i samodzielnie pisać swoje skrypty z wykorzystaniem jQuery.
  • Dzięki rozwojowi bloga dostaję coraz więcej zleceń.
  • Klienci przysyłają mi płatne motywy kupione na stockach do modyfikacji.

Punkt zwrotny

Przeglądając kody źródłowe płatnych szablonów, odkrywam, że nikt z autorów nie pisze kodu javascript/jQuery samodzielnie. Wszyscy wykorzystują gotowe pluginy jQuery. Sztuka polega na umiejętności znalezienia odpowiedniego i jego integracji z motywem.

To odkrycie pozwala mi znacznie skrócić czas nad realizacją zleceń i wprowadzać ciekawe efekty funkcjonalne i wizualne do tworzonych projektów.

5. Responsive Web Design

Mój pierwszy motyw responsywny
Mój pierwszy motyw responsywny według projektu klienta

Rok 2013. Miejsce w którym jestem.

  • Prowadzę własną działalność jako specjalista od WordPressa.
  • Wiem, że śledzenie na bieżąco nowinek ze świata WP to podstawa rozwoju.
  • Aktywnie uczestniczę w zjazdach WordPressowców.
  • Uważnie wczytuję się w wymagania i potrzeby klientów. Oni też wiedzą, co jest na czasie.

Punkt zwrotny

Dociera do mnie, że tworzenie czy nawet wdrażanie skórek, które nie są responsywne to już przeszłość.

Mimo, że ideę RWD znam już od kilku miesięcy, zgłębiam wiedzę na temat tworzenia motywów responsywnych. Tutaj, podstawą okazuje się oswojenie takich pojęć:

  • szerokości graniczne dla urządzeń
  • responsywność w IE 8
  • responsywne lightboksy i rotatory
  • responsywne menu
  • responsywne obrazki

Przyjmuję pierwsze płatne zlecenie wykonania od zera responsywnej skórki pod WordPressa według dostarczonego projektu (rysunek obok).

Przyszłość: AJAX, potęga jQuery, mobile, znajomość WordPressa od podszewki

Rok 2014. Miejsce w którym chciałabym być.

  • Znam AJAXa i potrafię go wykorzystać w praktyce, czyli własnych projektach.
  • Swobodnie poruszam się w jQuery.
  • Wiem, co piszczy w świecie WP mobile.
  • Mam większe pojęcie, jak działa WordPress od podszewki, częściej piszę własne filtry i akcje.

Takie mam plany rozwojowe. Ale „Nobody knows what the future keeps for us”. Tym zdaniem zakończyłam moją wypowiedź na maturze ustnej z angielskiego, robiąc wrażenie na komisji. Tak jakby to było jakieś niesamowite odkrycie. A to tylko samo życie..

Jakie były Twoje punkty zwrotne w poznawaniu WordPressa?

42 komentarze do “Punkty zwrotne w karierze specjalisty od WordPressa”

  1. Ha, na pewno ważnym punktem zwrotnym w mojej przygodzie z WordPressem był moment, w którym zrozumiałem dlaczego powinno korzystać się z filtrów i akcji 🙂

  2. Moje punkty zwrotne w poznawaniu wordpressa były nieco słabiej rorzucone w czasie, ale nie osiągnąłem jeszcze miejsca, w którym Ty jesteś 😉

    Najpierw stworzyłem szablon od zera, potem zakupiłem pakiet kilkudziesięciu płatnych rozwiązań z zaimplementowaniami modułami jQuery i zazcząłem je edytować i miksować, żeby nie odkrywać Ameryki na nowo, jak wspomniałaś.

    Obecnie jestem na poziomie zgłębiania dziedziny wiedzy z zakresu Responsive Design, ale niezależnie od tego, jak wiele i jak szybko się uczę, pojawiają się nowe techonologie i rozwiązania, które chętnie przyswajam – WordPress nie jest trudny, nawet od strony programowania, ale człowiek, nigdy nie będzie się nudził 😉

    1. Sebastian, też mam wrażenie, że wszystko szybko się zmienia, zbyt szybko żeby nadążać. A jeśli chodzi o nabywanie płatnych rozwiązań. Też sporo czasu mi zajęło, żeby dojść do tego, że czasami to jest najlepsze i najbardziej ekonomiczne wyjście.

  3. Myślę, że dodawanie linków do stron 404 w drugim punkcie zwrotnym jest raczej bez sensu, można było dać niesparsowanego linka. Co do reszty to twoja ścieżka kariery wygląda dość ciekawie i bardzo pro. Powiem szczerze, że tez chciałbym ogarnąć RWD i Ajax, ale raczej może nie starczyć na to czasu, a łapanie wszystkiego na razie kończy się z reguły źle.

    1. Ma, ale widzę, bo dzięki skorzystaniu z http://archive.org/web/web.php możemy przeczytać ten tutorial.

      Tak, łapanie wszystkich strok za ogon może być fatalne w skutkach – sama nie raz łapałam w zamian doła, że i tam nie dam rady. Chyba dobrze wybrać sobie jakiś kierunek, główny nurt i się tego trzymać konsekwentnie, mając oczy i uszy otarte na to co naokoło 🙂 Dzięki za komentarz.

    1. Gościu faktycznie ma niesamowite zdolności graficzne, ale nie umiem ocenić jego jako programisty tylko na podstawie jednego skryptu jQuery, bo nic innego tam nie znalazłam.

      To jest temat na dłuższe pogaduchy albo panel dyskusyjny 🙂 Widziałam już w życiu świetnych programistów. I widziałam super grafików. Jednych i drugich z prawdziwego zdarzenia. I wiem ile jednym i drugim czasu zajęło, żeby być w tych miejscach gdzie są i ile czasu nadal zajmuje, żeby być na bieżąco, a dziedziny są wbrew pozorom zupełnie różne i wymagają rozwoju zupełnie innych „skillów”. Dobry grafik to przede wszystkim artysta. Dobry programista to umysł wybitnie ścisły. Rzadko w naturze występują takie hybrydy.

  4. Długo się zastanawiałem, czy potrafię tak fajnie opisać „punkty zwrotne” i doszedłem do wniosku, że nie. Bo chyba ich nie było. Znaczy były, ale inne. Najpierw grafika, potem DTP, potem HTML.

    W „naszym zawodowym” ujęciu skupiłem się na przemyśleniach od „HTML” i … nic. Cała moja ścieżka była raczej ewolucyjna z ciągłym pojawianiem się nowych rzeczy i świadomością tego jak wiele jest tych, których jeszcze nie umiem.

    1. DTP? To mnie zaskoczyłeś! To bardzo praktyczna umiejętność, pewnie nie raz się o tym przekonałeś. To jesteś chyba pierwszym DTP-owcem, który tak daleko zaszedł w rozwoju w WP.

      1. Wydaje mi się, że więcej jest ludzi ze ścieżki DTP w szeroko rozumianym „tworzeniu stron”, bo to właśnie skład jako pierwszy miał sprzęt komputerowy. A HTML to taki „skład” poniekąd.

  5. Fajny artykuł. Pamiętam jak pierwszy raz podchodziłem do pisania szablonu wordpressa, i to od razu dla płatnego zlecenia. I jak na złość, gdy w pierwszy dzień pracy wszystkiego bardzo powoli się dowiadywałem właśnie z tej samej strony co wrzuciłaś obrazek, na następny dzień jak chciałem kontynuować: surprise, strona zniknęła z sieci. I co ja miałem w tym momencie zrobić, było to dla mnie jedyne źródło napisane językiem dla mnie zrozumiałym 😛

    Teraz się z tego śmieję ale wtedy nie było mi do śmiechu xD

    Punkty opisane są bardzo podobne do moich, i nawet w podobnym czasie. Teraz jestem na etapie takim, że napisałem swoje 3 wtyczki dla szablonu dodające widget, i wczoraj pierwszą z wykorzystaniem uploadowania mediów 😀

    Pamiętam jaką magią dla mnie przez pierwsze kilka miesięcy było stworzenie osobnego WP_Query, dzisiaj tylko czekam na ciekawe zlecenia bo ile można kopiować ten sam header i index 😀

    1. I co ja miałem w tym momencie zrobić,

      Skorzystać z WayBack Machine (patrz komentarz nieco wyżej) 🙂
      Fajnie, że rozwijasz się w kierunku wtyczek. Ja o tym nie pisałam w artykule, ale to jest też coś, co mnie wciąga.

      Dzisiaj tylko czekam na ciekawe zlecenia

      Na http://wpzlecenia.pl/ pojawiają się ciekawe. Masz ładną stronkę, co daje Ci przewagę w pozyskaniu klienta.

  6. Fantastyczna historia. Z systemu na razie jedynie korzystam, ponieważ założyłam bloga. Sama wprowadzam modyfikacje w darmowym motywie, ale dojrzałam już do jego zmiany na coś lepszego. Obecnie szukam pracy, więc nie uda mi się to akurat teraz, ale na pewno przydadzą mi się przedstawiane tu informacje. Dzięki

    1. Dzięki za komentarz. Dobra znajomość WordPressa od strony blogera to też bardzo praktyczna umiejętność. Jak przejrzysz Archiwum na tym blogu, pewnie znajdziesz coś dla siebie. P.S. Nie znalazłam na Twoim blogu kontaktu do Ciebie.

  7. U mnie zdecydowanie zakodowanie pierwszego motywu WordPressa było największym punktem zwrotnym. I podobnie jak u kogoś wyżej, od razu było to odpłatne zlecenie. A teraz to nawet najprostszą stronkę firmową złożoną z trzech podstron podpinam pod WP – po prostu mi łatwiej 😀
    Nigdy programista nie będzie dobrym grafikiem i odwrotnie – chociaż ogarniam GIMP-a i kiedyś sporo grafiki robiłem, to muszę to potwierdzić. O ile gotową grafikę fajnie się koduje, to jeśli sam mam przygotować całość, to szkicuje sobie stronkę na kartce i dalej działam w HTML i CSS, a w programie graficznym robię tylko logo i ewentualnie jakieś tła – dla mnie to po prostu podwójna robota 😉

    1. od razu było to odpłatne zlecenie

      To znaczy, że masz pewnie również umiejętności biznesowe, który ja na początku w ogóle nie miałam.

      O ile gotową grafikę fajnie się koduje, to jeśli sam mam przygotować całość, to szkicuje sobie stronkę na kartce i dalej działam w HTML i CSS

      Ja czasami też tak robię z powodów o których piszesz – żeby uniknąć podwójnej roboty. Jadnak manewrowanie elementami na warstwach w programie graficznym jest zdecydowanie wygodniejsze na etapie gdy jeszcze nie mamy koncepcji na finalną całość.

  8. Ciekawie przedstawione kwestie. W sumie w niektórych przypadkach jeszcze nie miałem punktu zwrotnego, albo jestem na etapie, który dawno powinienem przeskoczyć. Problem w czasie i ilości materiału jaki powinno się ogarnąć aby być na czasie i się uczyć. Dodatkowo dochodzą do tego kwestie, że nie pracuje się „w branży”, więc jest to o tyle problematyczne. Ciekawy wpis.

    1. Tak, Łukasz, masz rację. O wiele łatwiej jest jak się pracuje w branży, ale to nie znaczy, że gdy się nie jest nie ma się frajdy. Pozdrawiam i zapraszam na WordCampa do Wrocławia za tydzień.

  9. Ścieżka poznawania podobna do mojej, tylko, że gdy poznałem WordPressa to od razu zacząłem właśnie od pisania własnych motywów. Ograniczałem się do czterech głównych plików i tylko style CSSy pisałem inne, patrząc firebugiem co ma jaką klasę. 🙂 Teraz na szczęście już wszystko piszę sam, od filtrów, haków, templatki komentarzy po własne typy wpisów, customizację czy co tam jeszcze.

    Co do jQuery to też kiedyś musiałem się z tym bawić, teraz to nawet w jQ Mobile tworzę – będzie dobrze. Grunt to ogarnąć JavaScript. 🙂

  10. Ciekawy tekst!
    Pozwolę sobie również napisać moje kamienie milowe związane z WP, chociaż będą one bardziej biznesowe:
    końcówka 2007 – pierwszy kontakt z WordPressem (wcześniej bawiłem się z Joomla!)/ Wszystko przez zlecenie na drobne modyfikacje w serwisie na WP 2.6.1 🙂
    12.2008 – Pierwsza strona postawiona od początku do końca na WP
    07.2010 – Założenie firmy WP-Expert
    08.2010 – Pierwsza sprzedana strona na WP 🙂
    12.2010 – Organizacja pierwszego polskiego WordCampu i moje tam wystąpienie
    11.2011 – Rozpoczęcie współtworzenia (z Konradem Karpieszukiem) serwisu dev.wpzlecenia
    12.2011 – Przeszkolenie pierwszych pracowników w zespole WP-Expert
    ??.2012 – Pierwszy udział w tłumaczeniu plików CORE’a
    01.2013 – Przekazanie szefowania WP-Expert w nowe ręce

  11. Świetnie sporządzony artykuł, który przedstawia, że jak ktoś chce to potrafi 😉 coś pięknego + cele na przyszłość, poprzeczka postawiona wysoko 🙂
    Moja historia z WordPress’em ciągnie się już kilka przyjemnych lat i mam nadzieje, że również opanuję, szczególnie zbliżający się responsive trend. Świat technologi mobilnej nadchodzi do nas wielkimi krokiami i zamiast się go bać, trzeba stawić mu czoła 😉 Marzę o tym, aby uciec z korporacji i założyć własną DG – gratuluje sukcesu, Aga 🙂 (uścisk dłoni)

  12. Hej, ja jestem bardziej 'konsumentem’ WP niż developerem, ale mimo bycia laikiem, jestem przekonany, że jest to najlepsze rozwiązanie na rynku. Postawiłem na WP już chyba z kilkadziesiąt stron i przełomem było dla mnie jak kupiłem sobie taką nakładkę o nazwie Headway – to jest taka skórka, tylko że umożliwiająca dowolne manipulowanie grafiką na zasadzie drag and drop.. odchodzi mnóstwo pracy „w kodzie”.

    1. Coraz więcej takich motywów się pojawia i też jestem zwolenniczką takiego rozwiązania, zwłaszcza gdy budżet klienta jest ograniczony. Skórki Headway nie używałam, dzięki za podpowiedź. Ale motyw Enfold jest moim favorytem.

  13. Bardzo fajny wpis oraz blog, w zasadzie trafiłem na niego bo przymierzam się do zrobienia czegoś właśnie na wordpressie. Można powiedzieć, że w temacie jestem świeży ale moja droga do WordPress była inna -> HTML -> CSS -> SQL -> PHP > do teraz gdzie nie bardzo wiem, w którym kierunku iść – najbardziej odnajduje się w programowaniu baz danych, czy wordpress to dobry pomysł na front end do aplikacji do obsługi bazy danych (przetwarzanie formularzy, filtrowanie danych?) Nie wiem jaki jest potencjał tego systemu i na ile jest to elastyczne żeby z tego zrobić coś więcej niż bloga 🙂 Pozdrawiam

    1. Hej Łukasz, nie, nie sądzę, żeby WordPress był najlepszym rozwiązaniem jako front-end do aplikacji obsługi baz danych, chociaż nie wiem dokładnie, co masz na myśli. Na WordPressie można zrobić bardzo dużo, integrować go z innymi systemami, łączyć się z innymi bazami, ale czasami to jest jak chwytanie się prawą ręką za lewo ucho na około głowy.

  14. Świetny opis drogi do celu. U mnie było to bardzo podobnie ale troche dłużej mi się schodzi. Obecnie jestem na etapie studiowania php i jquery.
    Ale chyba nigdy nie przekonam się do tworzenia projektu na photoshopie lub gimpie. Nie cierpię przeładowania grafiką, a boję się, że tą metodą własnie taki projekt mi wyjdzie.
    Lubię kiedy jedyna grafika na stronie www to slider w nagłówku.

    1. Hej Małgorzata. Dzięki za komentarz. Ja już się obawiałam, że Ty się z tej branży wypisałaś, bo w sumie od czerwca nie było u Ciebie na blogu (tym podlinkowanym do tego komentarza) nic nowego. Może kiedyś dasz się namówić na udział w WordCampie?

      Też nie lubię projektów przeładowanych grafiką. Niestety dużo grafików do tego „talent”.

  15. Genialny blog i wpis dla kogoś kto właśnie zaczyna poważniej podchodzić do WordPressa i myśli o nabyciu i przekuciu wiedzy w doświadczenie zawodowe. Dodaje do zakładek i po przewertowaniu starszych wpisów będę śledził na bieżąco 🙂 !

  16. O kurczę! Dziewczyna z taką smykałką do WP? Moim punktem zwrotnym będzie chyba trafienie na ten wpis i wzięcie się do roboty. Bo do tej pory to tylko wszystko po łebkach. Fascynacja WP była u mnie od początku, ale jakoś nigdy nie miałem czasu i wystarczająco dużo motywacji aby zrobić coś więcej niż wyklikać stronę z templatki i pluginów. Napisz jeszcze post o tym, że warto rzucić pracę w korporacji i dzięki znajomości WP zarabiać fajną kasę – zmotywujesz mnie jeszcze bardziej 😉

Skomentuj Aga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.