WordUp Warszawa – wywiad z organizatorem, emocje prelegenta i wrażenia uczestnika

wordup warszawa kwiecień 2014„No było kilka fuck-up’ów.” podsumowuje warszawski WorUp Kasia Świderska, organizatorka, ale szybko puentuje, że drugie spotkanie WordPressowców w stolicy uważa za sukces. Siedzimy w kawiarni „Coffee Heaven” na wrocławskim dworcu. Jest niedziela wieczór, dzień po evencie. Emocje są świeże, czuć je niemal w powietrzu, bo Kasia dopiero co wysiadła z busa na trasie Warszawa-Wrocław.

Tomek Dziuda, uczestnik WorUpa też ocenia wydarzenie pozytywnie: „Samo spotkanie wypadło moim zdaniem bardzo dobrze, zarówno pod względem organizacyjnym jak i merytorycznym”. Marcin Pietrzak pokazuje czego zabrało z perspektywy prelegenta. Tych wszystkich, którzy byli i nie byli zapraszam do spojrzenia na WordUp oczyma organizatora, prezentera i uczestnika. No, i jeszcze fotografa, bo będzie też nieco fotek Wojtka Równanka.

Zaczynamy od wywiadu z Kasią

Aga, autorka bloga rozmawia z Kasią, organizatorką WordUpa
Aga, autorka bloga rozmawia z Kasią, organizatorką WordUpa

Na co dzień pracujesz we Wrocławiu, a mieszkasz pod Wrocławiem. Jak to się stało, że podjęłaś się organizacji WordUpa w stolicy?

To był jeden z moich szalonych impulsów – ot, pomysł wpadł mi do głowy i tej jednej chwili zaczęłam go realizować. Wychodzę czasem z założenia, że skoro mogę coś zrobić, to nic nie stoi na przeszkodzie abym to zrobiła.

Wydaje mi się, że jest zapotrzebowanie na społeczność WordPress w każdym większym mieście w Polsce. Warszawa była taką trochę białą plamą na mapie, więc uznałam, że przydałoby się to zmienić.

Czasem trzeba drugiego podejścia, żeby coś zacząć na nowo – skoro ja mam doświadczenie, dlaczego nie miałabym pomóc?

Już za chwileczkę, już za momencik
Już za chwileczkę, już za momencik

Co było najtrudniejsze w takiej, pozwól, że użyję tego słówka, „zdalnej” organizacji?

Znalezienie miejsca. Nie jestem z Warszawy, rzadko tam bywam, nie znam wszystkich miejsc – musiałam się posiłkować opiniami znajomych, zdjęciami z fanpage’y. Było bardzo duże prawdopodobieństwo, że dokonam złego wyboru, bo nie jestem w stanie na własne oczy obejrzeć miejscówki.

Piątek. 18.00. Warszawa. Kawiarnia Hoża. Start. O której w taki dzień musi wstać organizator, żeby punkt o 18.00 wszystko dograło?

Yyy. Nie przesadzaj z tą punkt 18:00, bo mieliśmy chyba 15 minut poślizgu (jak zawsze ;)). W każdym razie musiałam wstać punkt 5:00 rano, żeby dojechać do Wrocławia, a potem wsiąść w autobus do Warszawy.

Nerwy już chyba za nami, Kasia wygląda na rozluźnioną
Nerwy już chyba za nami, Kasia wygląda na rozluźnioną

Były nerwy?

No ba! Nerwy, stres, wielkie emocje i znów zaczynam latać jak poparzona wiewiórka na redbullu, bez kija nie podchodź :D.

Oczywiście to wszystko bierze się z niepewności, czy wszystko się uda, czy dopilnowałam wszystkich spraw, czy któryś z prelegentów nie będzie próbował się wymigać od zrobienia prezki… Warszawa to jednak nowy nieznany grunt i wszystko mogło się zdarzyć.

Kiedy uczestniczę w WordPressowych eventach jako uczestnik zawsze jest tzw. pierwsze wrażenie. W Pradze pamiętam kolejkę do rejestracji ciągnącą się przez dwa piętra korytarza aż na zewnątrz. A jak to wygląda z perspektywy organizatora? Czy organizator też ma swoje pierwsze wrażenia?

Taaak. Moje pierwsze wrażenie kiedy weszłam do lokalu i ogarnęłam wzrokiem całe pomieszczenie: CHAOS – co tu się dzieje i czy ci ludzie, których nie znam to są od nas czy z obsługi lokalu.

Jednak wydaje mi się, że to wrażenie może wynikać tylko z tego, że nie odpowiadało mojemu wyobrażeniu tego jak to będzie wyglądać :).

I jest pierwszy uśmiech na twarzy Pani dyrektor
I jest pierwszy uśmiech na twarzy Pani dyrektor

A teraz opowiedz coś o wrażeniach w trakcie i po. Co zapamiętałaś? Co poszło gładko, co nie tak?

Zacznę od swoich fuck-up’ów, bo niestety dla siebie, te zapamiętuję najlepiej zawsze. Zapomniałam pilota do prezentacji. Nie wzięłam pod uwagę, że w takim lokalu może być potrzebny mikrofon. Nie dopytałam się o to, czy kupony na piwo można też wymienić na inne rzeczy w kawiarni (okazało się, że są tylko na alkohol i nie pijący uczestnicy nie mogli z nich skorzystać). Live stream to była niesamowita partyzantka i do tej pory nie mogę się zdecydować czy to dobrze czy to źle, że go zrobiliśmy :).

Mimo lekkiego chaosu na początku to jednak wszystko poszło dosyć gładko, ludzie dopisali (co mnie najbardziej cieszy), humory były dobre, prelegenci dali radę, było piwo, był networking, były rozmowy kuluarowe ;).

Tylko trochę mnie nadal zasmuca fakt, że nie wszyscy potrafią się zachować – ja jestem jak najbardziej za konstruktywną krytyką, ale kultura musi być, a nie złośliwe gesty.

Wszyscy jesteśmy zwycięzcami
Wszyscy jesteśmy zwycięzcami

Oj… Ale podsumowując, odnoszę wrażenie, ze jesteś zadowolona? Pamiętam naszą rozmowę na skypie przed. Powiedziałaś wtedy, że masz nadzieję, że to już nie Ty będziesz musiała organizować kolejnego WordUpa w stolicy. Więc może masz już dosyć? Aż się boję zapytać, co i kiedy następnie?

Drugi WordUp w Warszawie uważam za sukces. Myślę, że warszawska część społeczności spokojnie może już sama organizować następne eventy tego typu, bez mojej pomocy.

A ja chcę na nie przyjeżdżać już tylko jako „zwykły” uczestnik, bo niestety organizowanie ma jedną wadę – sporo smaczków mnie omija i jeszcze potem strasznie bolą mnie nogi :D.

Następny w maju będzie WordUp we Wrocławiu, gdzie chcę zadebiutować jako prelegentka :-). W żadnym wypadku nie kończę z organizowaniem.

WordUp z perspekywy prelegenta, czyli jak to zapamiętał Marcin Pietrzak

Marcin Pietrzak, WordPressowy programista, wśród uczestników WordCampów i WordUpów znany jest miedzy innymi ze swojej szczerości. Dlatego spośród WordUpowych prezenterów z prośbą o komentarz zwróciłam się właśnie do Marcina.

Marcin o swoim wystąpieniu

Marcin pokazuje jak tworzyć porfolio za pomocą wtyczek Types and Views
Marcin pokazuje jak tworzyć porfolio za pomocą wtyczek Types and Views

„Moje wystąpienie było pokazem na żywo jak łatwo, korzystając z wtyczek Types oraz Views stworzyć własne portfolio. Zdecydowanie zabrakło mi mikrofonu, ponieważ trudno było mi mówić głośno i wyraźnie siedząc jednocześnie przy klawiaturze.

Wydaje mi się, że mimo tego małego mankamentu całą prezentację wykonałem dobrze i jestem zadowolony z efektu oraz mam nadzieję, że się to podobało.

Zresztą organizator, czyli Kasia zrobiła ankietę w której można ocenić prezentacje, więc nie mogę doczekać się publikacji wyników.”

Marcin o prezentacji Oli

Ola opowiada o pracy Theme Review Team
Ola opowiada o pracy Theme Review Team

„W pierwszej prezentacji wieczoru Ola bardzo klarownie wytłumaczyła, na czym polega praca członka zespołu oceniającego motywy w oficjalnym repozytorium oraz opisała cały proces dodawania. Na dokładkę podsumowała najczęściej popełniane przez autorów motywów błędy.”

Marcin o prezentacji Maćka

Marciek opowiada o klasie WP_List_Table
Marciek opowiada o klasie WP_List_Table

„Druga prezentacja, była prezentacją na którą czekałem, bo dotyczyła klasy WP_List_Table i w założeniu wydawała się być najbardziej techniczną, Niestety, prelegent ma jeszcze duże możliwości rozwoju, zarówno tematu jak samego warsztatu. Poza tym, jak sam przyznał, zajmował się wykorzystaniem klasy, lekko ponad tydzień. To za mało. Sam już więcej nad tym siedziałem i nadal nie wiem jak dobrze ją wykorzystać.”

Marcin o prezentacji Jakuba

Jakub pokazuje grzechy WordPressowców
Jakub pokazuje grzechy WordPressowców

„Jakub w przewrotny sposób pokazał nam siedem grzechów głównych twórców stron opartych o WordPressa. Prezentacja na najwyższym poziomie, widać że autor jest doświadczony prelegentem. Co do zawartości, to wiele grzechów było oczywistych, a niektóre, moim zdaniem mniej. Jakub zauważył, że niestety mówi o pewnych błędach od lat, a one nadal się pojawiają. I będą.”

No i ogólne wrażenia by Marcin

Było fajnie
Było fajnie

„Ponieważ pogoda i uczestnicy dopisali, a lokal spełnił oczekiwania, to całe wydarzenie uważam za bardzo udane. Z tego co słyszałem “rozmowy” po przeciągnęły się do godzin porannych.

Mam nadzieję, że będzie się w Wawie odbywać więcej tak dobrze zorganizowanych i tak ciepło przyjętych wydarzeń. A uczestnicy, którzy dopisali, będą razem z organizatorami i prelegentami tworzyć tak energetyczne wydarzenia.

Ja już się nie mogę doczekać następnego razu.”

Na zakończenie głos ma Tomek vel Dziudek, WordUpowy rekordzista

Na zakończenie poprosiłam o wypowiedź Tomka Dziudę, Lead Developera w GavickPro. Chyba nikt inny nie zaliczył tyle WordUpow co Dziudek.

Tomek, jak zawsze, pogodny
Tomek, jak zawsze, pogodny

Jako, że jestem stałym bywalcem WordUpów w całym kraju (Wrocław, Kraków, Łódź, niebawem także Gdańsk), nie mogło zabraknąć mnie na WordUpie w Warszawie.

Samo spotkanie wypadło moim zdaniem bardzo dobrze, zarówno pod względem organizacyjnym jak i merytorycznym – dobór tematów prezentacji był bardzo dobry – w zasadzie każdy mógł posłuchać o czymś interesującym dla siebie. Z tego co mi wiadomo pojawiło się ponad 40 osób, co jest bardzo dobrym wynikiem, gdyż zazwyczaj WordUpy gromadzą 20-30 osób.

W WordUpach najbardziej cenię sobie możliwość poznawania nowych osób
„W WordUpach najbardziej cenię sobie możliwość poznawania nowych osób”

W WordUpach najbardziej cenię sobie możliwość poznawania nowych osób związanych z WordPressem – nie inaczej było w Warszawie, gdzie pojawiło się sporo nowych twarzy. Pojawiło się też dużo osób, które już znam z całej Polski. Jak zawsze dowiedziałem się wielu nowych i ciekawych rzeczy – zarówno z prezentacji jak i z rozmów pomiędzy uczestnikami spotkania.

Bardzo podoba mi się to, że WordUpy przestają być spotkaniami tylko dla lokalnej społeczności, ale stają się takimi mini-konferencjami, budując tym samym apetyt, przed corocznym WordCampem.

Cieszy mnie, że polska społeczność WordPressa staje się coraz większa i coraz bardziej aktywna – widząc ogromny postęp jaki miał miejsce w naszej społeczności przez ostatnie 1.5 roku myślę, że możemy bardzo optymistycznie patrzeć w przyszłość polskiej społeczności WordPressa.”

Twoja opinia o WordUpie

Opinie na temat WordUpa Warszawa
Opinie na temat WordUpa Warszawa

Ja na WordUpie się nie pojawiłam, choć bardzo chciałam. Czasami życie płata figle. Oglądając zdjęcia, fragmenty nagrania z youtube i słuchając relacji uczestników, mogę powiedzieć tylko jedno: strasznie żałuję.

Wyniki ankiety przeprowadzonej przez Kasię wśród uczestników też potwierdzają to, że było warto.

A jakie są Twoje wrażenia?

Podziękowania dla Wojtka, fotografa, dzięki fotkom którego ten artykuł wygląda jak wygląda.

28 komentarzy do “WordUp Warszawa – wywiad z organizatorem, emocje prelegenta i wrażenia uczestnika”

  1. Mikrofon oprócz nagłośnienia, ułatwił by sprawę rejestracji, bo pomimo dwóch rejestratorów nagrania wyszły marnie.

    Co do transmisji on line nie mam zdania, jednak na następny WordUp chyba przyniosę kamerę żeby było nagranie w lepszej jakości dostępne offline.

    Myślę że WordUp-y mogą być dobrym testem dla prelegentów chcących wystąpić na WordCampie, dzięki takim testom można by wybrać tych najlepszych z najlepszych.

  2. Fajnie Kasiu że organizujesz WordUpy, każdy kolejny jest ciekawszy i bardziej wartościowy. Widzę że doceniasz swój wysiłek i dobrze – musisz czerpać radość z tego co robisz.

  3. Powinno być więcej takich meetingów, nie tylko w Warszawie. Powinny powstawać mniejsze klastry, nawet lokalne. Dzięki temu szybciej rozwijaliby się młodzi developerzy stron.

    1. Przecież są nie tylko w Warszawie …i jest ich coraz więcej. Największe Upy są w Krakowie, są jeszcze: Wrocław, Łódź, Gdańsk, Lublin, Toruń, Bydgoszcz, Katowice, Szczecin – i nie wiem czy jeszcze jakiejś miejscówki nie pominąłem, jeżeli tak to z góry przepraszam.

  4. Na takich spotkaniach zawsze tworzy się idealne podwaliny pod nowe projekty. Niby każdy się zna, ale przez sztuczną komunikację przez net trudno jest zaszczepić nowy pomysł czy działania. Dopiero na żywo kipią pomysły i nowe wdrożenia 🙂

Skomentuj Kamil Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.