W czwartek fani WordPressa mieli okazję spotkać się na żywo na WordUpie w Kaliszu. Osobiście pojechałam tam jako prelegent z prezentacją o Gutenbergu i Page Builderach, ale znacznie więcej wrażeń przywiozłam jako uczestnik.
Kilka rzeczy bardzo mnie zaskoczyło.
#1 – Na sali były osoby które jeszcze nie używają WordPressa!
Marcin „Robin” Andrzejewski, współorganizator zamieszania, tytułem wstępu opowiedział jak to po latach zachęty z różnych stron, wreszcie udało im się zorganizować pierwszy WordUp w Kaliszu.
Pod koniec zadał ciekawe pytanie.
Zapytał, czy na sali jest ktoś, kto nie używa jeszcze WordPressa.
Co za pytanie!, pomyślałam.
Nawet jeśli jakimś cudem ktoś jeszcze nie używa WordPressa, to i tak się nie przyzna. I gdy usłyszałam, że takie osoby są, aż z obróciłam się w fotelu i spojrzałam na tyły sali, bo trudno mi było w to uwierzyć.
Kilka rąk było w górze.
Wow. Szacun dla organizatorów. Zrobić pierwszego WordUpa i ściągnąć również ludzi, którzy WordPressem dopiero chcą się zainteresować, to dopiero wyczyn.
#2 – Do Kalisza przyjechali ludzie z Warszawy, Łodzi i Wrocławia
Tak na dobrą sprawę ten fakt zaskakuje mnie zawsze. Czwartek to nawet jeszcze nie weekend. Spędzić kilka godzin w podróży, żeby wysłuchać trzech prezentacji o WordPressie? Komu by się chciało…
A jednak się chce!
Kiedy weszłam do kawiarni Kalisia, gdzie miało się odbyć spotkanie, zobaczyłam Kasię z bloga Anoriell. Kasia przyjechała z Łodzi z grupką znajomych. Ale skoro Kasia pisze o tym jak pracować z domu i nie zdziczeć, to jej obecność na WordUpach poza Łodzią ma jak najbardziej sens.
Był też Arek-Bibliotekarz z Warszawy. Jeszcze milej mi się zrobiło, gdy Arek powiedział mi, że przyjechał głównie ze względu na moją prezentację o Gutenbergu. W ciągu kilku sekund przestałam żałować, że na przygotowanie prezki poświęciłam aż 10 godzin.
Kolejny przyjezdny to Krzysztof Dróżdż. Ten to ma poczucie misji. To już chyba 4 WordUp Krzyśka w tym roku gdzieś w Polsce! Czasami zastanawiam się, czy uczestnicy tych wszystkich WordUpów, które odwiedza Krzysiek, doceniają, że za darmo można posłuchać o tym, jak chronić WordPressa od jednego z największych speców w temacie!
Ja też jestem spoza Kalisza.
Dlaczego w czwartek 10 maja, o godzinie 15.30 wsiadłam w pociąg we Wrocławiu, żeby pod dwóch godzinach wysiąść na stacji Kalisz?
Oto moje powody:
- Zostałam zaproszona przez organizatorów.
- Mam wrażenie, że o Gutenbergu wciąż jeszcze w Polsce za mało się mówi.
- Pracuję z domu i spotkania z ludźmi podobnymi do mnie po prostu dobrze mi robią.
- Piszę o WordPressie, więc jako uczestnik spotkania, mam ciekawy materiał na blog.
#3 – Można zrobić prezentację o wtyczkach dla początkujących, która zainteresuje też zaawansowanych użytkowników
Pierwszą prezentację miał Piotr Misztal. Osobiście byłam ciekawa tego wystąpienia, bo wiedziałam, że Piotrek jest szkoleniowcem WordPressa. Jedynym jakiego znam, który prowadzi szkolania o WordPressie na żywo. Na “prawdziwe” żywo. (nie mylić z live’ami na Facebooku).
No i miałam okazję zobaczyć, jak doświadczenie Piotra jako szkoleniowca przekłada się na przeprowadzenie ciekawej prezentacji.
Sprawdziło się i to znakomicie!
Prezentacja Piotrka była taka, jaka powinna być każda prezentacja o WordPressie, czyli:
- Dynamiczna
- Zawierała bardzo dużo konkretnych informacji.
- Trzymała uwagę słuchacza od początku do końca. Przejścia były jasne i płynne, zaczynając od zupełnych podstaw poprzez rzeczy bardziej zaawansowane, ale wciąż lekko zapodane.
Świetnie się słucha prezentacji o rzeczach, które niby są ci znane, a elegancko uporządkowują, to co już wiesz. A zaawansowani użytkownicy też mogli znaleźć coś dla siebie.
Np. adres, gdzie szukać najnowszych informacji o lukach we wtyczkach WordPreesowych.
#4 – WordPressowcy mają dobrą pamięć, czyli kilka plotek z kuluarów
Co pamiętają Twoi fani
W Kaliszu opowiadałam o Gutnebergu, ale też o Page Builderach. Podczas prezentacji powiedziałam, dlaczego fanką Page Builderów nie jestem.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy po mojej prezentacji podszedł do mnie jeden z uczestników i powiedział, że został fanem Elementora (to też Page Builder), po obejrzeniu jednego z moich filmików na YouTubie.
Miło mi było, że ktoś kojarzy mnie z online’u, ale to zdarzenie uświadomiło mi, jak wiele możemy przekazać gdzieś niechcący między wierszami, nawet jeśli głównym tematem filmu, wpisu czy prezentacji jest coś innego i wcale nie o reklamę page buidera nam chodziło.
O czym pamiętał Magik Krzysiek
Potem poszliśmy na kaliski Rynek.
Podczas dyskusji przy piwie pojawił się temat pracy freelancera WordPressowego. I o tym, że wcale nie tak łatwo utrzymać się z tego, nie będąc jednocześnie człowiekiem-orkiestrą.
Było o klientach, którzy słabo płacą, a mają niebotyczne wymagania i setkami emaili potrafią zniechęcić cię do pracy jako freelancer.
Krzysiek, który świetnie sobie z tym radzi, w pewnym momencie spuentował dyskusję słowami: “Jak to kiedyś gdzieś powiedziała pewna mądra osoba, przyciągasz takich klientów, jaką masz stronę”.
Od słowa do słowa okazało się, że niby tą osobą, to byłam ja. I że niby wtedy, kiedy to napisałam czy powiedziałam, uświadomiłam sobie, że czas pomyśleć o zmianie własnej strony. Krzysiek w Kaliszu miał prezentację o bezpieczeństwie, ale ja nawet bardziej lubię te nieformalne dyskusje z Krzyśkiem, właśnie za tego rodzaju smaczki.
O czym pamiętają Camelsi
Po raz pierwszy miałam przyjemność poznać osobiście Kamila Porembińskiego, który też przyjechał z Łodzi. Kamil mówi o sobie: “Odkąd pamiętam zajmuję się serwerami i linuksami” i reprezentuje hosting od tak zwanych kamelsów.
Z Kamilem dyskutowaliśmy o kulisach firm hostingowych, wyzwaniach, które fundują im użytkownicy WordPressa, ale też i o RODO.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy kilka godzin później na messengerze miałam od Kamila komplecik linków od tematów, które mnie zaciekawiły. Kiedy zaskoczona odpisałam z podziękowaniami, Kamil odpowiedział: “Camelsi zawsze pamietają”.
#5 – Pierwszy w życiu WordUp może być pro!
Wreszcie na koniec w sumie najważniejsze:
WordUp Kalisz udowodnił, że pierwszy w życiu WordUp może być od razu pro.
W WordUpach bycie „pro” mierzy się nieco innymi kryteriami niż jakieś wielkie eventy w IT. Tu nie chodzi, żeby na spotkanie przybyły tłumy, było super nagłośnienie i prelegenci błyszczeli w świetle reflektorów.
Na spotkania WordPressowych chodzi przede wszystkim o zapodanie porządnej porcji wiedzy z WordPressa w lekki sposób. Dwa, o stworzenie luźnej atmosfery, gdzie nikt nie będzie bał się zadać nawet tak zwanego „głupiego” pytania.
Wszystko to było na WordUp Kalisz. A poza tym był live streaming i tort. W końcu WordPress obchodzi niedługo 15 urodziny!
Ogromne dzięki dla organizatorów i wszystkich uczestników, za tak liczne przybycie, ciekawe pytania i dyskusje.
A kolejne spotkanie fanów WordPress już 27 maja (niedziela) we Wrocławiu!
Twoja prezentacja była naprawdę super i bardzo się cieszę, że mogłam ją zobaczyć na żywo! ❤️
I bardzo dziękuję za wspomnienie mnie we wpisie. Jejku, czuję się jak jakiś gwiazda – zwłaszcza w tak zacnym towarzystwie
Kochana, gwiazdą Polskiej sceny WordPressa to robi Cię Robin jak przyjeżdżasz na WordUpa do Kalisza jako prelegent. Dla tych słów warto… 😉
Dobrą pogadanką znowu zachęciłaś mnie do odpalenia wtyczki ale nadal sądzę że gutenbertg to cienias albo ja to gamoń. Najpierw naszukałem się jak wstawić a potem się okazało że łamie mi akapit i urywa zdanie w połowie a obrazek wyskakuje z domyślnych ramek 🙁 #nieumiemwgutenberga
BTW fajną minę miałaś jak Krzysiek Ci powiedział czyj tekst zacytował :>
RobiszToŹle® ;).
Ja przegapiłam poprzednie komentarze i teraz jak zobaczyłam Twój, to od razu weszłam oburzona, żeby zobaczyć do czego Ty piszesz Robinie. Ten tekst ma w sobie jakaś głębię, nie sądzisz?
To wciąż nawet nie beta, więc pewnie jeszcze sporo będzie takich baboli. Z czasem będzie coraz milej i przyjemniej. Tak myślę. A teraz to już nie ma gamoni, są tylko usability issues i user nigdy nie jest winien. A odnośnie Krzyśka, dużo mi to dało do myślenia, teraz, gdy widziałam już sporo różnych stron i klientów, które przyciągają. Największe wrażenie robią na mnie chyba biznesy zakłądane przez zdolnych devów z Indii i targetowane na usa.
Podziękować chciałem, choć już dawno powinienem ;). To była wielka sprawa zobaczyć was w Kaliszu. Ciebie Aga jako prelegenta i resztę ekipy na widowni!
Ja przywiozłam same miłe wspomnienia. Tak sobie teraz tu wszyscy słodzimy, ale naprawdę było mega fajnie. Dzięki raz jeszcze za świetną organizację.